Witam. Rozstalismy sie z partnerem 2 lata temu. Mamy corke 7 lat. Nie byliśmy w sadzie ustalilismy ze dla dobra dziecka bedzie tydzien tu tydzien tu bez alimentów. Córce to odpowiada. Jest bardzo za jednym rodzicem jak i drugim. Ojciec dziecka sprawuje swoje obowiazki nalezycie interesuje sie szkola lekarzami itp chce miec w to wklad.
My sie nie dogadujemy zbyt dobrze on jest pedantyczny ma pretensje dp mnie o kazdy paprochna ubraniu zle uczesane wlpsy itp. Naklania corke przrciwko ma pretensje do mnie przydziecku. 2 lata temu mial epizod hazardu nie wkem czy jie gra do dzis nie mam możliwości tego sprawdzic. Nagrywa dziecko. Nagrywa kazda rozmowe ze mna. Kiedys mnie bil na na co nie mam dowodow ewentualnie tylko swiadkow ze czasem na imprezie byl agresywny. Nigdy nie byl agresywny do dziecka. On mieszka sam we wlasnym mieszkaniu ma dochody ok 100 tys miesięcznie ja mieszkam z partnerem w jego mieszkaniu. Corka ma swoj pokoj przy czym partnera 2 dzieci przychodzi co drugi weekend do nas. Ja zarabiam ok 3 tys miesięcznie. Praca moja i ojca jest ustabilizowana mamy swoje firny mozemy obydwoje dostosować czas pracy pod dziecko. Jedyne co ojciec może miec na mnie to nagrania jak rozmawia z dzieckiem i skarży sie na mnie ze dostała po pupie bo byla nie grzeczna. Co okazalo sie nie dawno ze jest to nie dozwolone i karalne. Co mnie przeraza…
Ojciec straszy mnie ze odbierze mi corke.
Jakie mam szanse na wygranie sprawy o opieke nad dzieckiem.
Ojciec nie chce isc do mediatora przyjac opieki naprzemiennej.
Ojciec ma swoje własnościowe mieszkanie ja nie mam. Mieszkam z partnerem w jego mieszkaniu.
Dodam ze gdyby doszlo do przesluchania sądowego dziecka jestem prawie pewna ze nie powiedziala by nic zlego ani na mnie ani na tate